Huawei otrzymało od USA kolejne 90 dni na dokończenie spraw

Stany Zjednoczone dały Huawei kolejne 90 dni możliwości współpracy z amerykańskimi podmiotami gospodarczymi. Ban, o którym jest głośno od miesięcy, został odroczony do 16 lutego przyszłego roku. Kolejna zagrywka USA czy zwiastun dogadania się supermocarstw?

Departament Handlu USA ewidentnie bawi się przyszłym losem Huawei. Rzeczony producent elektroniki stał się instrumentem negocjacyjnym na linii Stany Zjednoczone — Chiny. Administracja Donalda Trumpa może bowiem w dowolny i zależny od własnych wytycznych sposób przedłużać amerykańskim firmom możliwość współpracy z Huawei (oraz innymi chińskimi podmiotami). Ba, może ją nawet zawieszać oraz definitywnie wstrzymywać. To „władza”, która daje możliwości.

Odroczono „wykonanie wyroku” w sprawie Huawei

Wczoraj, czyli 18 listopada 2019 roku wygasała czasowa zgoda Departamentu Handlu Stanów Zjednoczonych na możliwość współpracy amerykańskich firm z Huawei. Dotyczy to również wielu innych przedsiębiorstw z Państwa Środka. Kiedy wszyscy myśleli, że problemy koncernu staną się jeszcze bardziej odczuwalne dla rynku mobilnego, USA zdecydowało się przedłużyć wspomnianą zgodę o kolejne trzy miesiące. Huawei ma więc czas do 16 lutego 2020 roku. Zaczynam odczuwać wrażenie, że „ban” jest fikcją uknutą na potrzeby negocjacji z chińskim rządem.

Całe zamieszanie związane z Huawei i USA rozpoczęło się od serii oskarżeń związanych ze szpiegostwem koncernu na rzecz Chińskiej Republiki Ludowej. Firma miała zbierać, analizować i przekazywać materiały tamtejszemu rządowi. Szpiegostwo gospodarcze to poważne zagrożenie. Właśnie dlatego w obawie o bezpieczeństwo (to tylko jeden z powodów decyzji USA) amerykański Departament Handlu zdecydował się nałożyć blokadę na współpracę z chińskimi podmiotami gospodarczymi. Oznaczało to między innymi brak możliwości kooperacji Huawei z Google…

Jak łatwo zgadnąć, chiński producent musiał wiązać się z zablokowaniem przez Google możliwości korzystania z usług firmy. Przyszłe smartfony Huawei nie mogłyby więc pracować w oparciu o Google Services. Smartfon z Androidem bez Gmaila, Map czy wyszukiwarki bez większych przeszkód poradziłby sobie w Chinach. Jednakże o jakimkolwiek sukcesie europejskim czy amerykańskim nie mogło być mowy. Na szczęście USA postanowiło czasowo zawiesić opisywaną blokadę. Teraz przyszła pora na przedłużenie zawieszenia.